czwartek, 6 lutego 2014

Sweter zamiast polara

Właśnie ostatnio odkryłem, że przez te nowoczesne ciuchy, zapomniałem, że ciepły sweter to jest to.
Od kiedy pojawił się polar, przyzwyczaiłem się, że to fajne, lekkie i po wykręceniu suche.
Jak nie było oddychających kurtek – polar dawał nam ciepłe i suche odczucie, sweter robił się mokry przy wysiłku fizycznym.
Ostatnio zaczynam znowu używać grubego swetra – pod oddychającą kurtkę – na mróz.
Nie moczy się, bo kurtka oddycha.
Na jeden dzień – bez noclegu – nie jest to za ciężkie i raczej nie zamoknie, a posiada wiele zalet.
Po pierwsze w swetrze się nie pocę, bo nie przylega ścisło do ciała.
Sweter utrzymuje dużo większe przestrzenie powietrzne niż polar – co za tym idzie – jest cieplej, nie potrzeba dodatkowej, puchowej warstwy i człowiek rusza się swobodniej.
Przez to, że nie potrzeba dodatkowych warstw – paradoksalnie macie mniej w kilogramach na sobie, przy większym komforcie.
Jak się zdejmie zewnętrzną warstwę w ciepłym pomieszczeniu, prawie natychmiast robi się ciepło, nie trzeba tak długo odmarzać.


Zdjęcie zimowe – spacerowe, jak wygląda sweter chyba wszyscy wiedzą

2014-01-25 13.13.35