Na wyjazdach przydaje się czasem igła z nitką.
Nie szalejmy, nie potrzeba nam wielu kolorów nici i siedmiu igieł.
Zapasowy guzik da się wystrugać z patyka, wytrzyma do powrotu.
Znalazłem fajny pomysł na sieci i postanowiłem go skopiować.
Zwykle do szycia czegokolwiek używam dużej igły i żeglarskiego usingu, tak się nauczyłem i moje szwy może nie są ładne ale na pewno są wytrzymałe.
Po pierwsze zabieramy już nawleczoną igłę z mocną nicią.
Dlaczego nawleczoną i przygotowaną do działania ?
Bo w lesie nam może igła wypaść, jak nam zimno w dłonie – mogą być problemy z nawleczeniem.
W domu jest wygodniej nawlec.
Poza igłą i nitką potrzebujemy słomkę (taką do napojów) i taśmę klejącą.
Przycinamy słomkę trochę dłużej niż igła.
Zaklejamy koniec taśmą.
Wkładamy igłę do środka i owijamy słomkę nitką.
Oklejamy plastrem (nie za mocno)
i wkładamy do apteczki :)
Nie szalejmy, nie potrzeba nam wielu kolorów nici i siedmiu igieł.
Zapasowy guzik da się wystrugać z patyka, wytrzyma do powrotu.
Znalazłem fajny pomysł na sieci i postanowiłem go skopiować.
Zwykle do szycia czegokolwiek używam dużej igły i żeglarskiego usingu, tak się nauczyłem i moje szwy może nie są ładne ale na pewno są wytrzymałe.
Po pierwsze zabieramy już nawleczoną igłę z mocną nicią.
Dlaczego nawleczoną i przygotowaną do działania ?
Bo w lesie nam może igła wypaść, jak nam zimno w dłonie – mogą być problemy z nawleczeniem.
W domu jest wygodniej nawlec.
Poza igłą i nitką potrzebujemy słomkę (taką do napojów) i taśmę klejącą.
Przycinamy słomkę trochę dłużej niż igła.
Zaklejamy koniec taśmą.
Wkładamy igłę do środka i owijamy słomkę nitką.
Oklejamy plastrem (nie za mocno)
i wkładamy do apteczki :)