sobota, 2 czerwca 2012

i jeszcze to :)

Na dużych wysokościach

Nie trzeba być himalaistą, żeby trafić na duże wysokości.
Altiplano między Chile a Boliwią jest w większości powyżej 3000 metrów.
Pamiętam, że stawiałem namiot w San Pedro de Atacama, na tej samej wysokości co Rysy (2500 m n.p.m.)
Duże wysokości wiążą się z niższą zawartością tlenu (rzadszym powietrzem) i niskim ciśnieniem powietrza. 
Efekty tego typu atmosfery są jasno widoczne.
Każdy krok kosztuje, człowiek męczy się prawie natychmiast, dość szybko uczymy się oszczędzać ruchy.
Co poradzić ?

Po pierwsze adaptacja (na którą kompletnie nie mieliśmy czasu).
Gdy nurek wychodzi z dużej głębokości musi robić tak zwane przystanki dekompresyjne, zatrzymać się np. na pięciu metrach i odczekać 10 minut zanim się wynurzy.
Tak samo jadąc na dużą wysokość powinniśmy się zaadaptować.
Zrobić sobie dzień lub dwa postoju.
Powyższa analogia jest bardzo bliska, chodzi o to, aby organizm bezpiecznie  odprowadził zgromadzony ciśnieniem atmosferycznym Azot.
Jak organizmowi operacja łagodnego usunięcia azotu nie uda się - arystokraci mają migrenę a innych łeb nap.....la.

Po drugie - oszczędzać ruchy - właściwie to przyjdzie samo, ale ważne jest aby nie planować zbyt długich tras, bo możemy się oszukać.

Po trzecie - aspiryna rozrzedza krew, może pomóc na ból głowy.
zostają jeszcze lokalne sposoby np. całkiem legalna herbata z liści koki.

Tym razem adekwatne zdjęcie - Laguna Verde

środa, 30 maja 2012

Niebieski, którego nienawidzę i żółty który lubię

Dzisiaj trochę o kolorach.
Nienawidzę niebieskiego koloru, jakoś tak mam, że jak coś kupuję i mam wybór, to na pewno nie będzie to niebieskie.
Z kolei moja pierwsza polarowa podkoszulka była a właściwie nadal jest kanarkowo-żółta - bardzo lubię ten kolor a rzadko ją noszę.
Ale może od początku.
Wiecie dlaczego kiedyś malowano domy na turkusowo (dla facetów: jasno niebieski) ?
Wielu ludzi myśli, że taki barwnik był łatwo dostępny, tymczasem chodzi o coś zupełnie innego.
Malowano na niebiesko, żeby robale nie lazły.
Owady mają wrażenie, że jak coś jest niebieskie to musi być woda.
To się sprawdza, nie wyobrażam sobie, żebym komuś radził zakup niebieskiego namiotu - z mojego subiektywnego punktu widzenia, to jest za brzydkie.
Jak ktoś lubi niebieski kolor - polecam.
NIE polecam żółtych rzeczy, to że lubię ten kolor nie zmusi mnie do  zakupu nawet drugiej żółtej podkoszulki, o namiocie nie wspomnę.
Do żółtego lezą wszelakie robale nie polecam.

zdjęcie - 2008 - kościółek w San Pedro de Atacama - Chile