Objeżdżaliśmy Norwegię i na jednym z pól namiotowych zaskoczył nas widok pani, wystawiającej z samochodu przezroczyste skrzynki.
Pani wystawiła skrzynki, następnie z jednej z nich wygrzebała dwie pary butów, obejrzała, wybrała jedne, drugie wrzuciła z powrotem i wstawiła skrzynki do samochodu.
Pomyśleliśmy o tym jak wygrzebać nasze buty, trzeba było wyciągnąć odpowiedni plecak, wyrzucić rzeczy z dna, znaleźć buty i zapakować resztę rzeczy...
Od tego momentu, jadąc na wakacje samochodem, pakujemy się w przezroczyste, zamykane skrzynki.
Każdy ma swoją na ciuchy plus dodatkowa na buty dla wszystkich.
Na skrzynkach ląduje namiot i inne rzeczy "obozowe".
Rewelka - nic nie lata, wiadomo gdzie co jest i łatwo zapakować.
Warunkiem niezbędnym jest co prawda posiadanie bagażnika, w który się zmieści skrzynka, ale to się jakoś znalazło wcześniej.
Ponieważ skrzynki to słaby temat do zdjęć - Uluru o zachodzie słońca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz