Pasek do spodni jest rzeczą dość istotną, najtrywialniejsze urządzenie zapobiegające opadaniu spodni.
Niby nic nadzwyczajnego, ale jesteśmy zmuszani do położenia go na tacce w trakcie odprawy samolotu.
Facet w samych skarpetkach, ślizgający się na linoleum, próbujący utrzymać równowagę a do tego trzymający jedną ręką spodnie, drugą paszport i bilety, próbujący ułożyć swoje rzeczy na rzeczonych tackach wygląda tragicznie.
Czuje się tak jak wygląda.
(Kobiety zawsze wyglądają pięknie i tego się będę trzymał).
Aby zaprotestować przeciwko obrazkom jak wyżej lub trochę je ograniczyć, od kilku lat na podróże samolotem, zamiast standardowego paska zakładam pasek parciany z plastikową sprzączką jak do plecaka.
Inwestycja w pasek i zapięcia nie była zbyt duża, ale za to poprawiłem swój komfort i niewątpliwie komfort otoczenia.
Polecam.
A zdjęcie jest powodem zmniejszenia ilości postów - pod koniec Marca fajnie być na nartach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz