sobota, 26 maja 2012

Jak zapakować plecak

Pomyślałem, że warto by było napisać, jak zapakować plecak.
Są w sieci setki tego typu instrukcji, ale nikt nie pisze o logice związanej z tym, że
w trakcie wyjazdu używamy różnych rzeczy i wpychamy je w ostatniej chwili, dlatego chciałem ten aspekt poruszyć.
Zacznijmy od początku.
Już kiedyś pisałem co zabrać:
http://ps1560.blogspot.com/2012/01/sprzet-na-wyjazd.html

wobec tego nie będę się powtarzał.
Chciałem się skupić na tym jak to wszystko upakować.
Zaczynamy od dolnej komory.
Wrzucamy tam śpiwór z dwóch powodów:
Pierwszy jest ergonomiczny - chcemy aby najcięższe rzeczy były w okolicach środka plecaka, czyli nie na samym dole, drugi - raz dziennie będziemy go prawdopodobnie wyciągać - czyli musi być łatwo dostępny.
Zwykle coś tam jeszcze dorzucam, bo jest miejsce, standardową rzeczą są lekkie buty na zmianę (bo ciężkie mam na nogach) albo stuptuty.

Na samo dno głównej komory wrzucam 15 metrów linki, zawsze się przydawała ale nie jest artykułem pierwszej potrzeby i może być trudno dostępna.
Ciuchy mam w worku (podkoszulki, majtki, skarpetki, zapasowe spodnie) - takim bez dziurek, jak coś się rozleje albo zmieni zapach na mniej przyjemny, moje czyste ubrania nadal będą suche i pachnące.
Worek z ciuchami wrzucam  następny do głównej komory - będę ich potrzebował jak się inne zużyją.
Dorzucam pusty worek typu śpiworowego na rzeczy brudne.
Potem pionowo po bokach lądują elementy namiotu  i płachta.
Reszta namiotu w innym plecaku - z reguły nie jestem sam.
Karimata ostatnio lądowała razem z namiotem, bo malutka, taką standardową zawsze przyczepiałem na zewnątrz pionowo.
Przyczepiona u góry - poziomo - nie pozwala na przejście przez drzwi z plecakiem.
Po namiocie (obok) leci jedzenie a powyżej kuchenka, paliwo (np. butle z gazem) gary.
Potem kurtka ręcznik i kosmetyczka, które przewijają się ze sobą.
Inne potrzebne rzeczy lecą do kieszeni kompresyjnych (w tym papier toaletowy i apteczka).
W klapie latarka, nóż, zapalniczka i worek na plecak.
Rewelacyjnie się siedzi na worku na plecak jakby co.
Ogólna zasada jest prosta:
Rzadko zmieniamy ubrania, jak nie rozstawiamy namiotu, jak rozstawiamy namiot, to robimy coś do jedzenia, ale jak mamy ochotę na herbatę, nie musimy grzebać "pod namiotem".
Jeżeli trzymamy się takich prostych zasad, plecak jest spakowany tak samo w sposób ciągły.
Jedyne co się zmienia, to to, że brudne ciuchy migrują do "brudnego" worka.

Zdjęcie - La Boca - Buenos Aires 2011

2 komentarze:

  1. Z każdym wyjazdem plecakowym dowiaduję się o sobie, że właściwie to i tak śmierdzę po kwadransie łażenia, więc może by tak jedna koszulka na dwa dni? Jeszcze się nie odważyłam, ale już nauczyłam się już pakować tylko_jeden_polar. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym się nie odważył, szczególnie w bardziej aktywne dni.
    Polecam antypotki, są o połowę lżejsze od bawełnianych te ostatnio produkowane nie trzymają "zapachu" a po przepłukaniu bardzo szybko schną.
    (tylko ta cena)

    OdpowiedzUsuń