niedziela, 10 lipca 2011

Krzesiwo i ostrze


Nie wiem, czy wiecie jak się rozpala ogień krzesiwem. Nie jest to nic skomplikowanego, wymaga tak naprawdę dobrej podpałki o czym napiszę trochę dalej.
Ale tutaj bardziej chciałem się skupić na tym, czym wywołujemy iskrę na krzesiwie.
Jeżeli poszukacie informacji na webie, okazuje się, że "każdy porządny surwiwalowiec" dorabia sobie do krzesiwa kawałek metalu wycięty z brzeszczota.
Powielana opinia jest następująca: " dostarczany kawałek metalu jest słaby a noża szkoda"

Ten element o szkodliwości krzesiwa dla ostrza noża zaciekawił mnie.

Szczególnie że głownia ma dwie strony - tnącą i ... nie tnącą.

Kompletnie nie wiem jaki może być negatywny wpływ krzesiwa na tępą stronę głowni...

Jednocześnie zastanawiam się po co nosić kawałek blaszki jak nóż i tak mamy

Na załączonym obrazku krzesiwo z tym zbędnym kawałkiem blachy, który potrafi zrobić dziurę w kieszeni...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz